czwartek, 24 kwietnia 2014

Rozdział 8



-Nie przejmuj się tak tym – powiedziałam wesołym głosem całując Harrego w policzek.
Wstałam ze schodów. Chciałam zrobić coś, żeby Harry zapomniał o tym co się stało kilka minut temu.
-Umieram z głodu.. Zjemy coś? –powiedziałam ciągnąc go za rękę żeby podniósł się ze schodów.
-Możemy zrobić spaghetti – wreszcie się uśmiechnął.
-Taaak ! –odpowiedziałam po czym pociągnęłam go do kuchni.
 Harry sam zrobił spaghetti. Nie pozwolił mi nawet sobie pomóc. Co racja to racja że było przepyszne.
-Jestem najlepszym kucharzem.
-Tak to prawda –odpowiedziałam z uśmiechem.
W środku ciągle gryzła mnie myśl o Niallu. Nie rozumiałam czemu był aż tak nerwowy. Nie wiedziałam jak spytać o to Harrego. Jednak musiałam wiedzieć o co chodzi.
-Nie lubicie się z Niallem? –spytałam. Harry podniósł głowę z nad talerza, mina mu zrzedła.
-Lubimy.
-To czemu na ciebie tak ostro reaguje?
-To trochę pogmatwane..
-Nie powiesz mi? –spytałam tak jak bym już znała odpowiedź.
-Nie bądź o to zła.. ale..
-Nie jest ok –przerwałam mu- nie będę się mieszała.
-Nie jesteś zła?
-Nie – wzruszyłam ramionami i wstałam od stołu żeby umyć nasze talerze. Naprawdę nie byłam zła, skoro nie chce, niech nie mówi.
-Nie musisz zmywać –powiedział idąc za mną – daj włożę do zmywarki.
-To tylko dwa talerze.
-No tak…
-Pozmywam –wystawiłam mu język i zaczęłam myć naczynia.
Harry podszedł od tyłu, objął mnie w talii i położył głowę na moim ramieniu. 
-A potem co będziemy robić? –spytał.
-No nie wiem.. –odpowiedziałam napełniając  kubek wodą.
-Wymyśl coś skarbie –powiedział mi na ucho.
-Chyba na coś wpadłam –powiedziałam uwodzicielskim głosem.
-Na co? –Harry zamruczał mi do ucha.
-Na to! –powiedziałam wylewając całą zawartość kubka na jego twarz. Zaczęłam się śmiać.
-Za co to?! –Harry też się śmiał.
-Za nic.. po prostu miałam coś wymyślić – powiedziałam wciąż się śmiejąc.
-Ty też będziesz mokra -powiedział biorąc mnie na ręce.
-Jak każda na twój widok – zażartowałam.
-Pff- tylko taki usłyszałam komentarz na to co powiedziałam.
Harry zaczął wnosić mnie po schodach. Kiedy się zorientowałam gdzie mnie niesie zaczęłam się wyrywać.
-Harry nie! –zaczęłam się wiercić na co złapał mnie mocniej.
-Mówiłem że będzie kara.
-Nieee! Nie chcę być mokra! –Harry otworzył nogą drzwi do łazienki.
-No to zaczynamy – powiedział po czym wszedł do kabiny prysznicowej trzymając mnie na rękach. Wziął prysznic do ręki i zaczął mnie nim lać.
-Głupek! – nie miałam już po co uciekać więc starałam się zabrać mu prysznic żeby był mokry tak samo jak ja. Harry odwiesił prysznic nie wyłączając wody i spojrzał na mnie. Byłam cała mokra tak jak i on.
-Wygrałem.
-Nikt nie wygrał oboje jesteśmy tak samo mokrzy.
-Ale ty wyglądasz o wiele lepiej ode mnie – popatrzyłam na swoją bluzkę i spódnice. Wszystko prześwitywało, było mi widać całą bieliznę.
-Ty też nie wyglądasz najgorzej – powiedziałam patrząc na jego bluzkę która opinała się na jego mięśniach, tak samo jak moja – prześwitywała
.
Harry złapał od dołu za moje uda i podniósł do góry. Byłam przyciśnięta do ściany zaś on stał między moimi nogami.
-Powinnaś częściej wymyślać nam zabawy – powiedział, nasze twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów.
-Tak uważasz? –powiedziałam z uśmiechem na ustach.
-Yhymm.. – przytaknął po czym złączył nasze usta w pocałunku. Zaczął całować moją szczękę po woli zjeżdżając do szyi. Odchyliłam głowę dając mu większy dostęp. Powoli  zaczął kierować się na ramie, przesunął ramiączko od bluzki i dalej całował nowo odsłoniętą skórę. Zadrżałam czując jego rękę kierującą się w stronę mojego krocza. Harry to wyczuł. Przycisnął mnie jeszcze mocniej swoim ciałem do ściany tak abym się utrzymywała bez jego rąk po czym puścił moje nogi i zaczął zdejmować swoją mokrą koszulkę. Moje oczy wlepiły się w jego mięśnie brzucha. Wyglądał nieziemsko. Harry ponownie złączył nasze usta w pocałunku. Jedną rękę położył pod moim udem tak by mnie lepiej przytrzymywać. Drugą ręką złapał moją dłoń i przeniósł na swój tors. Oddychałam coraz ciężej. Mięśnie Harrego napinały się i twardniały pod moim dotykiem. Zaczął dzwonić mój telefon.  
-To Niall – powiedział przerywając na chwilę nasz pocałunek.
-Jak zawsze w porę..
-To pewnie nic ważnego.. – powiedziałam chcąc ponownie złączyć nasze usta.
-Lepiej odbierz..
-Serio ..? –spytałam ze zdziwieniem.
-Ja z chęcią do tego wrócę kocico – powiedział po czym postawił mnie na ziemi.
*
Marudząc poszłam po telefon. 
-Słucham –odebrałam.
-Gdzie jesteś? – usłyszałam Nialla, nawet się nie przywitał.
-U Ha.. Kate.
-Kogo?
-Kate.. tej co poznałam  w samolocie.
-Yhymm.. musimy się spotkać.
-To pilne?
-Tak, musimy pogadać.
-O czym?
-O Harrym.

_____
Dziś krótko, przepraszam. ;c

Zapraszam w sobotę na next. :) 

2 komentarze:

  1. Super :) Dawaj nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ;) podziwam Cię, na prawdę. Ja w życiu nie dałabym rady dodawać rzdziałów na czas

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz twittera, będę wdzięczna jeśli napiszesz swój nick. x