Obudził mnie telefon. Sięgnęłam po komórkę i nie patrząc kto
dzwoni odebrałam.
-Słucham? –spytałam zaspanym głosem.
-Chyba dobrze balowałaś wczoraj! – usłyszałam głos Nialla.
-Nie.. przed dwunastą byłam w domu.
-Tak czy inaczej już po jedenastej śpiochu, będę po ciebie o
piętnastej trzydzieści.
-Tak wcześnie?
-Muśmy być o szesnastej na lotnisku.
-Okej.. będę gotowa.
-No to do zobaczenia.
-No cześć
-zakończyłam rozmowę.
Zwlokłam się z łóżka i poszłam pod prysznic z nadzieją, że
jak tym razem spod niego wyjdę, nikogo nie będzie pod domem. Na szczęście,
nikogo nie było. Dzień mijał spokojnie. Dopakowałam jeszcze kilka rzeczy do
walizki po czym zwlokłam ją na dół, a to nie było takie proste.
Już o piętnastej byłam gotowa. Miałam na sobie dżinsy i szary
sweterek zakładany przez głowę. Niall był o umówionej porze.
Kiedy byliśmy w samochodzie, zaczął rozmowę.
-No to jak było wczoraj? –spytał.
-Fajnie – odpowiedziałam, nie kłamałam, do póki nie zjawił
się Harry, było na prawdę fajnie.
-A ciebie czemu nie było? –kontynuowałam.
-Chciałem odpocząć.. A Harry był? –ciągnął dalej temat.
-Był –odpowiedziałam jak by nigdy nic. W środku bałam się, że
Louis jednak mu coś powiedział.
-Chciał od ciebie czegoś?
-Nie.. nie rozmawiałam z nim –skłamałam, a na samo wspomnienie wczorajszego ‘tańca’ z
Harrym przeszły mnie ciarki.
-To dobrze.. Gdyby cokolwiek się działo w czasie trasy.. –
zaczął ale mu przerwałam.
-Spokojnie nic nie będzie się działo – zapewniłam go.
-Jak by jednak..
-Niall..
-Masz mi o wszystkim mówić.
-Wiem –powiedziałam robiąc minę jak małe, naburmuszone
dziecko.
*
Kiedy już dotarliśmy na lotnisko poszliśmy prosto do
samolotu. Ten samolot nie był jak takie którymi latałam.. ten miał stoliki..
siedzenia z telewizorami.. i inne tego typu rzeczy, po prostu full
wypas.
-Maja chodź! – usłyszałam Lou kiedy weszłam do samolotu.
Pokazywała mi miejsce obok siebie.
Poszłam do niej a Niall siadł kilka miejsc dalej koło Zayna.
-Przepraszam za wczoraj.. gadałam z Harrym… nie wiedziałam
że jesteś z nim pokłócona.
-Jest okej.. nie mogłaś wiedzieć.. ale ja bym tego nie
nazwała kłótnią..
-A o co chodzi? Myślałam że między tobą a Harrym coś jest..
-Nie ...
-Przyjaźnię się z Harrym.. i wiem że mu na tobie zależy.
-Wątpię.
-Tak wiem.. szczególnie po tym co zrobił wczoraj.
-Lou zmieńmy temat… -poprosiłam.
-Ale proszę porozmawiaj z nim..
-Lou.. –zaczęłam machać głową na ‘nie’.
-Tylko pogadaj..
-Po tym co zrobił wczoraj ?
-On nie jest taki..
-Skończmy..
-Ok.. – odpowiedziała a Harry właśnie pojawił się w drzwiach
samolotu.
Szedł między siedzeniami. Był co raz bliżej mnie, kiedy już
miał mnie mijać, zatrzymał się. Popatrzyłam na niego do góry. Wyglądał
raczej na smutnego.. przybitego.. dziwne.
-Przepraszam za wczoraj.. trochę mnie poniosło –zaczął.
-Jest okej.. nie ma tematu –chciałam żeby odszedł, za nim
Niall skapnie się że Harry stoi obok mnie.
-Maja? –kontynuował Harry.
-Taaa..? -niech już sobie idzie.
-Ja nadal chcę porozmawiać..
-A ja nadal uważam że nie mamy o czym.
Harry popatrzył mi w oczy, tak jak by to co mu powiedziałam
go zabolało. Chwilę jeszcze patrzył po czym poszedł na swoje siedzenie.
Wylecieliśmy. Kierunek – Paryż. Lot nie będzie dłuższy niż
pół godziny.
**
Hotel w którym mieliśmy
spędzić całe pięć dni był niesamowity. Wszyscy
mieli pokoje koło siebie. Każdy miał swój własny. Pokój obok mnie zajmowała Lou i Zayn koło
Zayna pokój miał Harry, a naprzeciwko niego, Niall.
Po rozpakowaniu się i obejrzeniu hotelu, chłopcy poszli na
próbę, a ja z Lou pooglądać okolice.
-Pójdziemy ci kupić jakąś sukienkę.. –oświadczyła Lou.
-Po co..? -zdziwiłam się.
-Dziś ma być jakaś impreza.. musisz ładnie wyglądać, w końcu
pozna cię cała ekipa -oświadczyła.
Poszłyśmy do najbliższej galerii. Lou ciągała mnie po wszystkich sklepach po kolei. W końcu wybrałyśmy czarną sukienkę z otwartymi plecami i bez ramiączek. Była cudna.
Wróciłyśmy do hotelu. Była już dziewiętnasta, zaczęłyśmy szykować się do wyjścia. Lou wyprostowała mi włosy i pomalowała oczy. Założyłam nową sukienkę i czarne wysokie szpilki.
-Wyglądasz bosko -powiedziała.
-Dziękuję..ty też wyglądasz ślicznie - powiedziałam patrząc na jej piękną fioletową sukienkę.
-Dzięki - powiedziała z uśmiechem - to co idziemy?
-Dzięki - powiedziała z uśmiechem - to co idziemy?
-Yhymm - przytaknęłam, odwzajemniając uśmiech.
Wyszłyśmy z pokoju Lou i już stałyśmy przy widzie kiedy usłyszałam głos Harrego, niedaleko za sobą.
-O kurwa.
-Co ? -odwróciłam się ze zdziwieniem, czego on chce?
-Nie nic... po prostu..
-No.. ?
-pięknie wyglądasz -powiedział, na co Lou zachichotała.
Uśmiechnęłam się.
-No.. ?
-pięknie wyglądasz -powiedział, na co Lou zachichotała.
Uśmiechnęłam się.
_________
Wiem że znowu krótko, ale obiecuję że w następnym będzie się dużo działo. ;)
JEDNAK PROSZĘ O KOMENTARZE! <33
Następny rozdział jutro/pojutrze. ;p
Jezus Maria ty mnie znowu zabijaaaaaaaaaasz!!!!!!!! Nie będę się powtarzać tylko powiem ostatni raz: TO JEST ZAJEBISTE!!!!!!!!!!!!!!! nie moge doczekac sie nastepnego :) <3 awwmyniallxo
OdpowiedzUsuńomg ! to jest genialne,wspaniałe,boskie !
OdpowiedzUsuńPrzyznam się ,TO JEST MOJE PIERWSZE FANFICTION które czytam w życiu ,naprawde ! wciągło mnie niesamowicie :) jesteś NAJLEPSZA <3
liammybiglove
super:* ciesze się że na Ciebie trafiłam:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany rozdział ;)
OdpowiedzUsuńHzkskwoeudjcxlzplzbllofi to bylo na maxa zajebiste!!!!!!
OdpowiedzUsuń@julia14_11
Aaaaa!!!!
OdpowiedzUsuńKocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham ♥
Nie potrafię opisać emicji, które odczuwam podczas czytania tego ff <3
asfghjkkkjuyttressdfgghjkdffgg
Muszę jednak przyznać, że zrobiło mi się trochę przykro z powody Harry'ego... jest teraz taki przybity...
Nie mogę się doczekać next ♡
@Maja_Horan_
Buziaki xx
zajebisty taki ze omg <3
OdpowiedzUsuń