sobota, 19 kwietnia 2014

Rozdział 2



Większość osób z domu dziecka pomyślało by, że to świetnie że ktoś chce mnie przyjąć do siebie. Ja tak nie myślałam.. Moje życie miało się przewrócić do góry nogami. Miałam wyjechać za granicę, nie znając tam ani jednej osoby. Kolejnym moim problemem było to że wcale nie byłam najlepsza w angielskim, a w dodatku Londyn znam tylko z lekcji geografii.
 
Byłam gotowa do wyjścia. Siedziałam już na schodach wyczekując na policjantów kiedy po ośrodku rozległ się odgłos stukania w drzwi. Przekonana że to właśnie oni, poszłam je otworzyć. Kiedy nacisnęłam klamkę moim oczom ukazała się dobrze znana mi postać.
-PAULINA! – krzyknęłam do dziewczyny która objęła mnie w uścisku – Co ty tu robisz?
-Najlepsze przyjaciółki pamiętasz? Już o mnie zapomniałaś?
-Nigdy nie zapomnę - powiedziałam oburzona jej słowami.
-Nigdy nie mów nigdy.. jedziesz do miasta w którym spełniają się marzenia.. poznasz tyle ludzi.. po co ci będzie jeszcze jakaś Paulinka z Polski?  
-Ja trochę inaczej na to wszystko patrzę - powiedziałam ze łzami w oczach. Nigdy nie płaczę przy ludziach, nie lubię pokazywać swoich słabości, ale teraz było stanowczo za wiele jak na moją głowę.
-Wiem.. ale nie martw się.. Będzie dobrze. - powiedziała po czym objęła mnie ponownie w uścisku. Nie chcę jej stracić, znamy się od 4 lat. Niby to nie wieki, ale wiemy o sobie wszystko. Jesteśmy jak siostry.
Drzwi zaskrzypiały a kilka sekund później ukazał się w nich policjant z którym rozmawiałam wczoraj.
-Musimy już jechać – powiedział na wejściu. Nawet się nie przywitał, jednak nie miałam mu tego za złe, nikt nie ma dobrego humoru o tak wczesnej porze.
-Wiem.. – odpowiedziałam.
-Gdzie masz torbę?
-Tam.. – wskazałam na zieloną walizkę leżącą pod schodami.
-Będę czekał w samochodzie - powiedział po czym wziął walizkę i wyszedł.
Rzuciłam się na Paulinę do ostatecznego uścisku.
-Nie chcę wyjeżdżać!
-Maja.. obiecuję że będzie wszystko dobrze. - powiedziała z obawą w głosie. Wcale nie była pewna swoich słów, ale przynajmniej próbowała mnie uspokoić.
-Będziesz dzwonić?
-Tak.
-Codziennie?
-Tak - powiedziała po czym puściła mnie z uścisku – Obiecuję.
Zanim weszłam do samochodu  pożegnałam się jeszcze z opiekunkami i kilkoma dziewczynami z domu dziecka które wstały specjalnie dla mnie.

Wyszłam na dwór, padał deszcz, dlatego podbiegłam do samochodu. Jeszcze raz pomachałam Paulinie i weszłam do środka. Samochód ruszył, zostawiając wszystko co miałam.
A więc zaczynam nowy rozdział swojego życia...

___________
Liczę na wasze komentarze ;) 
Rozdział 3 będzie dziś o godzinie 20.00

2 komentarze:

  1. Super :) Czekam na next :) + Jeśli byś chciała to mogę zrobić ci nagłówek na bloga :) / @69_with_batman

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawie.:)

    zapraszam do mnie i liczę na komentarz u siebie xx
    http://opowiadanie-blinger.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz twittera, będę wdzięczna jeśli napiszesz swój nick. x