Hej :)
Nie wiem czy jeszcze kogokolwiek to obchodzi ale wznowie pisanie. :)
Zachowałam się przeraźliwie chamsko nic nie piszą i po prostu rzucając to co zaczęłam, ale tak wyszło.. nie będę tłumaczyła z jakich powodów.
Tak czy owak wznowię pisanie, jednak zrobię to na wattpadzie ;)
rozdziały będą o tej samej tematyce jednak nie co wzbogacone więc chyba warto będzie.. poczytać od początku :)
Więc zapraszam na swoje konto http://www.wattpad.com/user/maja_xo_ :)
sobota, 27 września 2014
czwartek, 8 maja 2014
Rozdział 17
Na śniadaniu siedziałam obok Harrego. Stół był ogromny, a na
nim leżało pełno przepysznego jedzenia. Byłam bardzo głodna, ale jak to mam w
swoim zwyczaju, dużo nie zjadłam.
Harry zajmował w całości moje myśli. To wszystko jest cholernie skomplikowane. Sama
nie mogę tego zrozumieć. Teraz czułam jak by był kimś bez kogo nie mogę żyć. Kimś
najważniejszym w moim życiu.
-Nie jesz nic więcej?
–przerwał moje rozmyślenia Harry. Popatrzyłam na niego.Uśmiechał się. Był słodki.
-Nie.. starczy. – nadal byłam głodna, ale nigdy nie jem przy
chłopakach dużo, a szczególnie przy tych którzy mi się podobają. Boję się że
myślą coś w stylu ‘ale ona jest gruba, mogła by schudnąć’.
-Zjedz coś jeszcze – zachęcał.
-Nie, nie jestem głodna – kłamałam, choć czułam że mam pusty
brzuch.
-Nie wierze, nie wyjdę stąd dopóki czegoś jeszcze nie zjesz –
powiedział stanowczo, utrzymując na swojej twarzy uśmiech. Jego dołeczki były
urocze.
-Ale..
-Nie wyjdę – wystawił mi język.
-Znowu przytyję – nigdy nie akceptowałam swojego wyglądu, wręcz
go nienawidziłam.
-Jesteś idealna, a od jeszcze jednej kanapki nic ci nie
będzie – powiedział, oburzony moją wcześniejszą odpowiedzią. Wziął kromkę chleba, sałatę, szynkę, ser. Wszystko
złożył w jedną kanapkę i położył mi na talerz.
-Jedz – powiedział z szerokim uśmiechem, dumny ze swojego
wyrobu. Zachichotałam.
-No jedz! Nie śmiej się. – powiedział, sam powstrzymując się
od śmiechu.
Ugryzłam kawałek kanapki, była na prawdę dobra. Harry
patrzył na mnie aż coś powiem.
-I..?
-Pycha – odpowiedziałam i uśmiechnęłam się najszerzej jak
tylko umiałam. Harry był przesłodki.
Gdy ja, Niall, Harry, Lou i Louis zjedliśmy zaczęliśmy
kierować się do windy. Kiedy przy niej byliśmy, przeszedł mnie dreszcz. To
ta winda. Tam spotkałam tego chłopka, ostatniej nocy. Drzwi się otworzyły, a ja
dalej stałam jak wryta. Nie chciałam tam wejść, bałam się.
-Coś nie tak? – spytał Louis. Wszyscy patrzyli na mnie jak
na wariatkę. Sceny z nocy przeleciały przed moimi oczami, a z oczu zaczęły płynąć
mi łzy. Zaczęłam się cofać.
-Pójdę schodami. – wydusiłam z siebie po czym szybko się
odwróciłam i zaczęłam iść w ich stronę.
Usłyszałam jak drzwi windy się
zamykają. Łzy dalej ciekły z moich oczu. Nie rozumiałam czemu tak dużo złych
rzeczy spotka właśnie mnie. Byłam już na schodach kiedy poczułam na ramieniu czyjąś rękę. Zdrętwiałam.
Pierwszy kto mi przyszedł do głowy to
chłopak z wczoraj.
-Hejj – usłyszałam delikatny głos Harrego na co się odwróciłam.
-Jesteś bezpieczna – powiedział. Szybko się w niego
wtuliłam.
-Jestem tu, dla ciebie. – powiedział na co jeszcze mocniej
go do siebie przytuliłam.
Harry podniósł mnie do góry, a ja oplotłam nogi wokół
jego talii i położyłam głowę na jego ramieniu. Pocałował mnie w policzek.
-Mamy pokoje na siódmym piętrze – zaczął – może jednak
pojedziemy windą? –spytał, nie naciskając.
-Boję się – powiedziałam mu do ucha.
-Będę przy tobie, nie zostawię cię, obiecuję. –usłyszałam.
-Okej. –odpowiedziałam, jednak wciąż nie uważałam że to dobry pomysł. Harry przeniósł mnie do windy.
W windzie byliśmy sami. Harry postawił mnie na podłodze i
stanął naprzeciw mnie. Trzymaliśmy się za ręce. Ciągle patrzyliśmy sobie w
oczy, było po nim widać zmęczenie. Miał podkrążone oczy, ale pomimo wszystko się uśmiechał.
-Może pójdziemy obejrzeć miasto? –spytał.
-Powinieneś odpocząć – przejechałam ręką po jego policzku, a
on ją ucałował.
-Wtedy nie będę z tobą – powiedział smutno.
-Nikt nie powiedział że mnie przy tobie nie będzie-
odpowiedziałam uśmiechając się a drzwi windy w tym momencie się otworzyły.
Na korytarzu stał Niall. Był zdenerwowany, chyba nie zdawał
sobie sprawy czemu nie chciałam jechać z nimi.
-Jest okej? –popatrzył na mnie.
-Tak – odpowiedziałam – idę do pokoju.
-Yhymm – usłyszałam w odpowiedzi.
Zaczęłam otwierać swój pokój. W tym samym czasie, jedne drzwi
dalej, robił to Harry. Poszłabym do niego, ale Niall wciąż obserwował moje
ruchy. Zanim Harry wszedł do środka, puścił mi oczko.Uroczo.
*
A więc, mam trochę czasu dla siebie. Posprzątałam trochę pokój i przebrałam się w jakieś
wygodne szorty i bluzkę na ramiączkach. Siadłam na łóżku i zaczęłam ponownie
rozmyślać o Harrym kiedy usłyszałam pukanie do drzwi. Wstałam i podeszłam je
otworzyć. Moim oczom ukazał się właśnie on, w swoich dresowych spodniach i białej,
luźnej bluzce. Na jego widok uśmiech sam pojawił mi się na twarzy.
-Można? – spytał z uśmiechem.
-Chodź. – powiedziałam i zaczęłam kierować się w głąb pokoju.
Zamknął drzwi i poszedł za mną.
Kiedy się ponownie do niego odwróciłam był już bez bluzki .Nie mam pojęcia kiedy ją z siebie zrzucił. Zaczęłam się śmiać.
-Szybki jesteś - powiedziałam, nie przerywając śmiechu.
-Nie mów że ci się to nie podoba - powiedział. Podszedł bliżej i mnie objął.
-Nie mówię - powiedziałam a on zbliżył swoją twarz do mojej w celu połączenia naszych ust.
-Do łóżka -powiedziałam mu w usta, a on zrobił swoją 'uwodzicielską' minę.
-Szybka jesteś - powtórzył moje wcześniejsze słowa, na co ponownie zaczęłam się śmiać, a on do mnie dołączył.
-Spać! -powiedziałam popychając go na łóżko. Harry pociągnął mnie za sobą.
-Sam nie usnę. - powiedział po czym się położył. Ułożyłam się wygodnie na jego torsie. Byliśmy przykryci kołdrą.
-Harry..? - zaczęłam nieśmiało, jeżdżąc palcem po jego klacie. -Hymm? -mruknął, miał zamknięte oczy.
-To my tak.. już zawsze będziemy się ukrywać przed Niallem? -Harry otworzył oczy.
-Nie.
W odpowiedzi uśmiechnęłam się jedynie, bo tak na prawdę chciałam wiedzieć więcej, ale nie chciałam naciskać. Zauważył to.
-Pogadam z nim o wszystkim - powiedział kładąc swoją rękę na moim biodrze.
-O Dianie też? -spytałam z niedowierzaniem.
-Tak.
-Nie musisz.. -zaczęłam.
-Ale chcę. -powiedział całując mnie w czoło - dla ciebie.
Pocałowałam go w ramię i dalej jeździłam palcami po jego torsie.
-MAJA! Chodź się przejść! - usłyszałam krzyk Lou dochodzący z końca pokoju.
-Zamknąłeś drzwi na klucz? - spytałam po cichu Harrego z przerażeniem.
-Kurwa - usłyszałam w odpowiedzi a przed łóżkiem już stała Lou. Zaraz do niej doszedł Louis, zaczął się śmiać. Uśmiechałam się głupowato nie wiedząc co powiedzieć. Nasza pozycja nie wyglądała najlepiej, tym bardziej że spod kołdry wystawała jedynie moja ręka i głowa, zaś było widać od połowy w górę Harrego, włącznie z jego gołą klatą.
-Chyba trafiliśmy na nie najlepszy moment - powiedziała Lou do Louisa i oboje wybuchli śmiechem. Ze wstydu wtuliłam się w Harrego. Chciałam zapaść się pod ziemię.
__________________________
PROSZĘ O KOMENTARZE! <3
poniedziałek, 5 maja 2014
Rozdział 16
NIE WIEM CZY POWINNAM TO PISAĆ CZY NIE. DLATEGO WOLĘ TO ZROBIĆ.
UWAGA: ROZDZIAŁ ZAWIERA SCENY EROTYCZNE PRZEZNACZONE DLA OSÓB DOROSŁYCH, LUB O MOCNYCH NERWACH.
_______________________________________________________________________________
Harry nie przerywając naszego pocałunku podniósł mnie do
góry za uda. Posłusznie objęłam go nogami wokół talii. Wniósł mnie do swojego
pokoju i zamknął drzwi. Następnie oparł mnie na nich i zaczął całować moją
szczękę, zjeżdżając na szyję i obojczyk. Wsunęłam palce w jego włosy i
delikatnie pociągnęłam. W efekcie usłyszałam gardłowe jęknięcie Harrego. Na
chwilę przerwał pocałunek i popatrzył mi w oczy z uśmiechem na twarzy, ukazując
swoje białe zęby i dołeczki w policzkach. Uśmiechnęłam się do niego. Byłam
cholernie szczęśliwa że znowu jestem razem z nim. Harry delikatnie musnął moje usta
po czym ponownie połączyliśmy je w pocałunku. Zaczął kierować nas w głąb
pokoju. Usiadł na łóżku. Siedziałam okrakiem na jego udach. Harry zwinnym
ruchem ściągnął swoją koszulkę. Przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie i zaczął
delikatnie szczypać swoimi ustami moją szyję. Poczułam jego dłoń na swojej,
złapał ją i przeniósł na swój tors po czym puścił i ponownie przeniósł ją na
moje plecy. Zaczęłam powoli jeździć palcami po jego klacie. Mięśnie napinały
się i rozluźniały pod moim dotykiem. Jego dłoń powoli wsunęła się pod moją
koszulkę, nie przeszkadzało mi to. Desperacko pragnęłam jego dotyku. Harry popatrzył
mi w oczy.
-Tęskniłem za tobą. – powiedział i się uśmiechnął. Zrobiłam
to samo.
Ponownie nasze usta połączyły się w pocałunek. Nasze języki
walczyły o dominację. Dalej błądziłam dłonią po mięśniach Harrego, powoli
zjeżdżając w dół. Moja ręka zdrętwiała kiedy poczułam pod palcami materiał jego
bokserek. Wyczuł to. Jednym ruchem przerzucił nas tak, że leżeliśmy, ja pod nim.
Na chwilę popatrzył mi w oczy i wrócił do składania pocałunków na moim
ramieniu. Złapał za dół mojej koszulki w celu jej ściągnięcia.
-Harry otwórz! To ja! –usłyszeliśmy głos Niall razem z roznoszącym
się po pokoju dźwiękiem pukania do drzwi.
Harry przerwał pocałunek i popatrzył na mnie z rozbawioną
miną.
-On to ma wyczucie czasu.. –zażartował. Zachichotałam cicho.
-Tak.. najlepsze. – powiedziałam uśmiechając się do Harrego.
-Może by mu tak nie otwierać..? –spytał. Mówił szeptem, tak
żeby Niall nic nie słyszał.
-Wiem że jesteś! –usłyszeliśmy krzyk Nialla.
-To chyba nie wyjdzie –powiedziałam całując go w policzek –
idź.
Zrobił minę męczennika po czym wstał i zaczął kierować się
do drzwi.
-Spławie go i zaraz do tego wrócimy –wyszeptał,
puszczając mi oczko.
Zniknął za ściana, a ja dalej siedziałam na łóżku czekając
aż wróci. Tu Niall nie mógł by mnie dojrzeć z wejścia, a Harry nie zamierzał
wpuścić go w głąb pokoju. Dobrze wiedział jak by Niall zareagował na mój widok,
właśnie tu.
*
*HARRY*
Nie chętnie podszedłem do drzwi. Nacisnąłem
klamkę, a moim oczom ukazał się Niall.
-Widziałeś Maję? – spytał na wejściu. Wyglądał na
zestresowanego.
-Nie.. –skłamałem. Oczywiście że wiedziałem gdzie jest, ale
nie mogłem mu powiedzieć prawdy, zabił by mnie.
-Gdzie ona może być.. ? –zaczął myśleć.
-A w jej pokoju sprawdzałeś? – spytałem, coraz bardziej pakując
się w to kłamstwo.
-Wszędzie.. boję się o nią.. -powiedział,
doskonale go rozumiałem, ale to nie zmieniało mojej sytuacji, nie mogłem
powiedzieć prawdy.
-Nie wiem gdzie może być.. –zacząłem.
-Mogę jednak u ciebie sprawdzić? –spytał. Zatkało mnie.
-Nie wierzysz mi? – oczywiście że nie wierzy, spytałem tylko
dla przedłużenia czasu swojego życia.
-Wierze.. to tylko tak kontrolnie –powiedział po czym wepchał
się do pokoju.
-Kurwa- przekląłem pod nosem po czym zamknąłem drzwi od
pokoju i patrzyłem na jego ruchy.
Wszedł najpierw do łazienki, sprawdził czy nie ma nikogo na
pewno pod prysznicem po czym z niej wyszedł i skierował się do dalszej części
pokoju gdzie stało łóżko. Już po mnie.. pomyślałem. Szedłem za nim. Złapałem
się za głowę i zacząłem wymyślać wymówki. Żadna nie miała sensu. Stał już przy
łóżku. Nic nie mówił.
-Sorry za te wszystkie podejrzenia.. – zaczął, ale nie słuchałem, patrzyłem jedynie na łóżko, było puste.
-To ja pójdę sprawdzić czy nie ma jej gdzieś na dole
hotelu.. –powiedział. Stałem jak wryty. Gdzie jest Maja?
Niall stuknął mnie w ramie na co się ocknąłem.
-Jeszcze raz dzięki. –powiedział i zaczął kierować się w
stronę drzwi.
-Nie ma sprawy, nie martw się, na pewno zaraz ją znajdziesz –
powiedziałem. Podszedłem z Niallem do drzwi, aby je za nim zamknąć. Kiedy już
to zrobiłem jak poparzony pobiegłem w głąb pokoju.
-Maja? –zapytałem ze zdziwieniem. Nadal jej nie widziałem.
-Tu! –usłyszałem jej głos dochodzący spod łóżka. Kiedy tylko
wyczołgała się tak, że było widać jej głowę oboje zaczęliśmy się śmiać.
-Spryciula! –zażartowałem i przykucnąłem żeby pomóc jej
wyjść spod łóżka.
Kiedy już stała na nogach zacząłem mówić.
-Niall chce się z tobą widzieć.
-Wiem.. –odpowiedziała nie chętnie.
-Dokończymy to innym razem. –powiedziałem.
-Do zobaczenia. –powiedziała, dała mi buziaka w policzek i
zaczęła kierować się do wyjścia.
-Pa, skarbie- odpowiedziałem. Wyszła.
Opadłem na łóżko. Ciągle się uśmiechałem. Jestem cholernym
szczęściarzem, że na nią trafiłem.
**
*MAJA*
Poszłam do swojego pokoju. Ciągle myśląc o Harrym. To nie
realne, żeby tak szybko zmieniać o kimś zdanie. Jeszcze kilka dni temu nie
chciałam mieć z nim do czynienia, a teraz czułam, jak by to była najważniejsza
osoba w moim życiu. Odnalazłam swoją komórkę pod stertą ubrań i od razu
wykręciłam numer Nialla.
-Podobno mnie szukasz –powiedziałam radosnym głosem.
-Tak! –usłyszałam szczęśliwego Nialla- gdzie jesteś?!
-W pokoju.
-Zaraz przyjdę, ok?
-Tak, czekam. –rozłączyłam się. Dosłownie po dwóch minutach
rozległo się pukanie do drzwi.
Za nim jeszcze dobrze zdążyłam otworzyć, Niall rzucił
się na mnie. Trzymał mnie w uścisku.
-Cholernie się o ciebie bałem..
-Jest okej –powiedziałam odwzajemniając uścisk.
-Przepraszam że wczoraj do ciebie nie przyszedłem ale.. nie
byłem w najlepszym stanie. –powiedział zakłopotany.
-Jest okej.
-Jak się czujesz? Ten siniak to sprawka tego faceta?
-Tak.. –powiedziałam zasłaniając policzek ręką- ale nie wracajmy
do tego.
Nie chciałam rozmawiać, wdrążając się w to co wydarzyło się w
nocy. Chciałam całkowicie zapomnieć o tej sytuacji.
-Jasne, ale gdzie teraz byłaś? –spytał.
-Na chwilę wyszłam na dwór, chciałam się przewietrzyć. – powiedziałam
pierwsze, lepsze kłamstwo. Nie miałam wyboru. Na szczęście, Niall całkowicie w to uwierzył.
-Idziemy na śniadanie?
-Tak! Tylko się przebiorę. –uśmiechnęłam się, byłam
strasznie głodna.
-Będę czekał przed pokojem – powiedział po czym wyszedł.
Założyłam szybko białą koszulkę na ramiączkach, którą
włożyłam pod różową spódniczkę. Na nogi wsunęłam czarne balerinki, poprawiłam
swoją fryzurę i wyszłam z pokoju. Na korytarzu stała cała ekipa. Wszyscy na
mnie czekali, wśród nich stał też Harry, który uśmiechał się w moją stronę od
ucha do ucha. Lou od razu do mnie podbiegła i zacisnęła w uścisku.
-Jest ok? –spytała, nie puszczając, a w ręcz jeszcze
bardziej mnie ściskając.
-Tak! –powiedziałam śmiejąc się.
Podeszłyśmy bliżej grupki, każdy pytał jak się czuję i czy
wszystko w porządku. Chyba wszyscy już wiedzieli o nocnym incydencie.
Po krótkiej rozmowie ruszyliśmy wszyscy razem na śniadanie. Szłam koło Harrego.
-Seksownie wyglądasz- wyszeptał mi do ucha.
_________________________________
PROSZĘ O KOMENTARZE! <3
Subskrybuj:
Posty (Atom)